W aptece

– Poproszę syrop i jakieś pastylki na kaszel.
– Czyli przeciwkaszlowe?
– Nie, na kaszel.
– Czyli przeciw kaszlowi.
– Nie, na zwalczenie kaszlu, a nie, żeby mu zapobiec. Ta osoba już ma kaszel i chce go zwalczyć.
– Czyli przeciw…?
– Nie. To tak jak ze szczepionkami. Są przeciw grypie, a to znaczy, że mają zapobiec i szczepi się osoby zdrowe, żeby nie zachorowały. A środki na grypę są dla tych, co grypę już mają.

– Czyli pastylki i syrop?
– Tak, pastylki i syrop.

Cała rozmowa przebiegła spokojnie i kulturalnie, zero widocznego rozdrażnienia po obu stronach. Nawet lekki uśmiech mi i pani farmaceutce błąkał się w kąciku ust. Ale nadal nie wiem, czy ja miałam rację…