Kierowca-morderca

Chciałabym podziękować kierowcy Skody, który, przepuszczając mnie dzisiaj na pasach, nagle zaczął trąbić szaleńczo, dzięki czemu mnie wystraszył i się zatrzymałam. W tej samej chwili, wyprzedził go inny samochód i dosłownie o włos mnie minął. Rozpędzony tak, że na pewno zrobiłabym spore wgniecenie, jakby zgarnął mnie na maskę. A jakbym się od niego tylko odbiła, to moje kawałki rozprysłyby po okolicy jak rozerwana paczka drażetek.

Naprawdę dziękuję, że są jeszcze tacy trzeźwi i ogarnięci kierowcy.