Mołdawskie wino

Koleżanka miała urodziny. Zapowiedziała, że jedyny prezent, jaki chce, to białe półsłodkie mołdawskie wino. No to popieprzam ulicą, radośnie majtając torbą z prezentem (bo i tak jej coś dodatkowo zakupiłam), wypatrując punktu, w którym w rzekome wino mogłabym się zaopatrzyć. JEST! Lśniąca szyba ukazuje wysokie regały z ciemnymi butelkami. Na witrynie stoją kosze wiklinowe z butelkami, do tego sklep lekko oświetlony – wszystko się zgadza, więc wkraczam na pewnika.

Ups. Sklep z piwami regionalnymi. Ja stoję, sprzedawca stoi. W mojej głowie alert „białe półsłodkie mołdawskie wino” wciąż narasta. Opanowuję panikę i pytam:

– Gryfne piwo macie?

– Takie śląskie?

– Tak, żeby były jawne nawiązania do Śląska.

Padło na piwo Hajer. No to kumpela dostała swoje piwne wino ze słowami, że jako baba ze Śląska nauczyłaby się w końcu piwo pić.

A ja się wciąż zastanawiam, jak sklep z piwami regionalnymi mogłam pomylić ze sklepem z winami. Jak butelki z piwem, jako piwoszka, mogłam tak chamsko pomylić. Jestem administratorką serwisu Alkowiki. Chyba powinnam oddać fartucha…