(nie)Szczęśliwy facet

Podobno mężczyzna jest najszczęśliwszy, jak widzi swoją kobietę szczęśliwą.

A gówno prawda! Dowód? Proszzz….

Jako że mam elastyczny czas pracy, dołączyłam do mojego lubego w porze lunchu, by wspólnie celebrować jego przerwę w pracy i przekąsić co nieco. Było 20 stopni, słonecznie, pięknie… Usiedliśmy na dworze, wystawiając twarze do słońca. Ja zrezygnowałam z posiłku i zamówiłam tylko piwo.

I mój mężczyzna wcale nie był szczęśliwy, widząc, jak raduję się swoim piwem. Jak przechylałam pomalutku kufel, dając nawilżyć zimnej cieczy moje usta, potem gardło. Nie był szczęśliwy na widok pianki nad moimi ustami, którą zgarniałam językiem. Nie był szczęśliwy, gdy wydawałam dźwięki podobne do mruczenia kotki, jednocześnie patrząc mu roześmianymi oczami w twarz i wzdychając szczęśliwie, że to jest, kurna, życie.

Mit obalony.

PS G. mnie nienawidzi ]:->