Uroki mieszkania na krakowskim Kazimierzu

Najlepsze w mieszkaniu na krakowskim Kazimierzu jest to, że zawsze, jak pada pomysł piwa, to spotkanie odbywa się gdzieś w mojej okolicy. Raz do przejścia mam 100, a raz 10 metrów.

Dzisiaj spotkanie jest w pizzerii na dole, gdzie nie muszę nawet z klatki wychodzić.

Od godziny powtarzam sobie w myślach, żeby nie zapomnieć przebrać kapci.