Bo czasem chce uciec z Krakowa…

Tak w sumie… mam dość mieszkania na Kazimierzu. Mam dość żuli, imprezowiczów, tłumów, wycieczek. Ludzi przesiadujących na progu wejścia do kamienicy, czy na chodniku. Ludzi zostawiających po sobie mocz, rzygi, rozlane piwa, stłuczone szkło, żużyte prezerwatywy, a nawet podpaski. Ciągłego hałasu, odgłosów rykowiska, smrodu i jeszcze bardziej śmierdzących gołębi.

I gdy tak myślę, że mam tego dość, nagle odkrywam, że kilkaset metrów od mojego mieszkania powstaje legendarny Old Timers Garage, a w knajpie obok podają burgera z kaszanką i jajkiem sadzonym.

ZOSTAJĘ.